Brutalna prawda o naszej walce – czas na działanie
Drodzy Członkowie i Sympatycy,
Od kilku dni dostajemy te same pytania:
❓ „Co robicie?”
❓ „Dlaczego inny związek nie informuje?”
❓ „To tylko wasze widzimisię?”
❓ „Jak tak można kłamać?”
❓ „Czy ten związek zajmuje się fake newsami?”
No to posłuchajcie Państwo brutalnej prawdy.
My pracujemy. Dniem i nocą. Walczymy, naciskamy, wysyłamy pisma, dzwonimy, spotykamy się, negocjujemy. Bez przerwy.
A co słyszymy w zamian? Krytykę od tych, którzy nie kiwnęli palcem.
✅ Rozmawiamy z CMKP.
✅ Rozmawiamy z MEN.
✅ Rozmawiamy z wojewodami.
✅ Rozmawiamy z wykładowcami, którzy do dziś nie mają nowej podstawy programowej, choć weszła w życie 1 lutego.
✅ Odbieramy setki telefonów w sprawie szkoleń, kart rozwoju zawodowego, konferencji.
✅ Interweniujemy w sprawach pracodawców.
✅ Próbujemy zatrzymać Ministerstwo Zdrowia, które próbuje rozwalić nasz zawód.
A teraz przejdźmy do konkretów.
Pisma? Wysłaliśmy wszędzie, gdzie trzeba.
✅ Ministerstwo Zdrowia.
✅ Ministerstwo Edukacji Narodowej.
✅ Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
✅ Izby Pielęgniarek i Położnych.
✅ Wszyscy, którzy mają jakikolwiek wpływ na naszą przyszłość zawodową.
A teraz spójrzmy prawdzie w oczy.
Jaki jest największy problem? Zderzenie z murem obojętności i niekompetencji.
✖ Dzwonimy? Nikt nie odbiera.
✖ Piszemy pisma? Cisza przez tygodnie.
✖ Chcemy spotkania? Przekładane, ignorowane, odkładane na później.
A co robi drugi związek zawodowy?
Milczy. Śpi. Udaje, że nic się nie dzieje.
Bo tak jest wygodniej. Bo lepiej siedzieć cicho.
Ale my nie będziemy siedzieć cicho.
I jeśli komuś przeszkadza, że walczymy, to może się dołączyć do tych, którzy wolą patrzeć z boku.
Bo łatwo jest narzekać. Łatwo jest hejtować.
Ale kiedy trzeba działać, nagle większość udaje, że to nie ich sprawa.
Więc zamiast pytać „co my zrobiliśmy”, zacznijcie się Państwo zastanawiać:
Co wy zrobiliście?
Bo jeśli nadal myślicie Państwo, że ktoś inny załatwi za was lepsze warunki, to mam dla Państwa złą wiadomość: nikt się za was nie wstawi, jeśli wy nie zaczniecie walczyć razem z nami.
A potem nie płaczcie Państwo, że „nic się nie zmienia”.
Bo jedni walczą. Drudzy czekają. A historia zapamięta tylko tych pierwszych.
Z wyrazami szacunku – ale bez litości dla bierności i hipokryzji,
Marcin Bugajski
Prezes OZZOMiPPS
